Cisza w Białogardzie,
Smutek w Nieporęcie,
Co to będzie?
Zima minie, wiosna,
Przejdzie lato.
W niepamięci legnie rok.
Serce mnie nie boli,
Ręce ciągle zdolne
Do poświęceń.
Oczy trochę senne…
Wszystkie moje drogi
Wiodą w noc.
Nie boję się.
Nie było źle.
Całkiem było dobrze
I całkiem było pięknie
I nie będzie wstyd.
Cisza w Białogardzie
Tylko sączą się uparcie
Dźwięki mszy.
Nie boję się.
Nie było źle.
Kiedy Loki odchodził do nieba,
Mimo, że nie wszystko było zgodne z regulaminem,
Nie bałem się!
I gdybym wówczas był czarnoskórym Amerykaninem
Śpiewającym co niedziela pieśni gospel
Wyśpiewał bym Lokiemu swym wyćwiczonym barytonem,
Że nic, a nic nie martwię się o jego duszę,
Co w języku czarnoskórych barytonów brzmiało by mniej więcej tak;
I’m not afraid of your soul…